Noworoczne obchody często kończą się nie tylko hucznymi zabawami, ale także kontrowersyjnymi decyzjami o prowadzeniu pojazdów po spożyciu alkoholu. Zasada, że w Sylwestra nie upija się do nieprzytomności, jest powszechnie znana, a jej złamanie wiąże się z konsekwencjami. Podobnie jak nieuniknione są kontrole drogowe przeprowadzane przez policję podczas tradycyjnej akcji „Trzeźwość” na początku Nowego Roku.

Mimo to, zawsze znajdują się osoby, które wydają się być przekonane, że mogą ominąć te kontrole i uniknąć wykluczenia z jazdy. Dzisiaj tacy kierowcy spotkali się z bezlitosną rzeczywistością, kiedy siemianowiccy funkcjonariusze przystąpili do akcji „Trzeźwość”. Ta operacja ruszyła ze świtem na terenie całego województwa.

Na skutek przeprowadzonej akcji, spośród ponad 600 wykonanych testów na zawartość alkoholu w organizmie, dwóch kierowców wpadło w ręce stróżów prawa. Decydowali się oni na jazdę, mając w sobie alkohol, co teraz skończy się dla nich odpowiednimi konsekwencjami.

Obaj mężczyźni musieli zakończyć swoje podróże w miejscach, gdzie przeprowadzano kontrole. 60-letni mieszkaniec Siemianowic, który prowadził volvo tuż po godzinie piątej rano, miał niemal promil alkoholu we krwi. Teraz musi liczyć się z konsekwencjami, które mogą obejmować nawet 3 lata pozbawienia wolności i utratę prawa jazdy na co najmniej rok. Drugi kierowca, 40-latek, miał w swoim organizmie tyle alkoholu, że to odpowiadało wykroczeniu, dlatego czeka go niższa kara.