Niecodzienne wydarzenie miało miejsce w Siemianowicach Śląskich, gdzie funkcjonariusze policji zostali wezwani do interwencji w jednym ze sklepów. Według informacji przekazanej w zgłoszeniu, podejrzenie padło na jedną z pracownic, która mogła być pod wpływem alkoholu. Po przeprowadzonych czynnościach i potwierdzeniu zgłoszenia, mundurowi przechodzili do sporządzania dokumentacji na temat zdarzenia, kiedy zauważyli, że posądza o nietrzeźwość kobietę obserwują poza sklepem.
Opisując całe wydarzenie, oficer prasowy policji z Siemianowic Śląskich – nadkomisarz Tatiana Lukoszek powiedziała: „Kiedy policjanci, siedząc w radiowozie, sporządzali dokumentację po zakończonej interwencji, zobaczyli, jak kobieta opuszcza sklep i kieruje się w stronę volkswagena. Co więcej, wsiadła do auta i odjechała, co wywołało natychmiastową reakcję funkcjonariuszy”.
Policjanci ruszyli za samochodem i zdołali go zatrzymać. Za kierownicą okazała się być ta sama 37-letnia kobieta, która wcześniej była powodem interwencji w sklepie. Badanie alkomatem wykazało ponad 3 promile alkoholu w jej organizmie.
W konsekwencji jej prawo jazdy zostało natychmiast skonfiskowane, a teraz grozi jej zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Kobieta musi liczyć się z możliwością otrzymania karnej odpowiedzialności za swoje działania, które mają ustawowo określone ograniczenia. Może to oznaczać nawet do dwóch lat więzienia oraz utratę prawa jazdy na minimum rok.