Informacje przekazane w sobotę przez Śląskie Centrum Zarządzania Kryzysowego przynoszą ulgę dla mieszkańców regionu. Wskazują one na to, że zakończono już wszystkie prace gaśnicze i zabezpieczające prowadzone na terenie nielegalnego składowiska groźnych odpadów, które znajduje się w Siemianowicach Śląskich. W ramach działań prewencyjnych podjęto również decyzję o utrzymaniu środków zabezpieczających zarówno na Rowie Michałkowickim, jak i Brynicy.

Pożar, który strawił nielegalne składowisko pełne szkodliwych odpadów w dzielnicy Siemianowic Śląskich o nazwie Michałkowice, wybuchł 10 maja. Płomienie szybko opanowały całe miejsce, które zajmuje obszar około 6 tysięcy metrów kwadratowych. Władze Siemianowic Śląskich szacują, że na składowisku zgromadzone były różnego rodzaju substancje ropopochodne, rozpuszczalniki i farby przechowywane w wielu pojemnikach. Wszystko to ważyło kilka tysięcy ton, podobnie jak gromadzone tam odpady plastikowe.

Niełatwe zadanie ugaszenia pożaru podjęło kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej. Od poniedziałku, skupiono się jednak na dogaszaniu pozostałości po pożarze i zabezpieczaniu terenu. Śląskie Centrum Zarządzania Kryzysowego informowało o zakończeniu tych działań w piątek popołudniu, 17 maja.

Podczas całej akcji utrzymano zapory sorpcyjne na Rowie Michałkowickim oraz na Brynicy. Tamtejsze wody były zanieczyszczone środkami gaśniczymi i chemikaliami. Wojewoda Marek Wójcik na konferencji prasowej uspokoił obawiających się mieszkańców, mówiąc, że Wisła, do której trafia cały płynny odpływ, nie jest narażona na zanieczyszczenia. Potwierdził także brak zgłoszeń o nienaturalnym umieraniu ryb w rzekach.