Do dramatycznego zdarzenia doszło, gdy mężczyzna prowadzący forda zakończył swój nocny rajd na torach tramwajowych, z kajdankami założonymi przez policję. Dzięki reakcji świadków, którzy podjęli pościg za kierowcą próbującym uciec z miejsca wypadku, możliwe było jego zatrzymanie. Po przeprowadzonym badaniu okazało się, że mężczyzna był w stanie nietrzeźwości. Jego samochód uległ poważnemu uszkodzeniu i konieczna była interwencja straży pożarnej, aby usunąć go z torów. Za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu grozi mu teraz do trzech lat pozbawienia wolności.
Policjanci zostali powiadomieni o wypadku osoby prowadzącej auto, które opuściło jezdnię przy ulicy Katowickiej i utknęło na torach tramwajowych. Natychmiast ruszyli na miejsce zdarzenia, korzystając ze świateł i syren policyjnych. Przybywszy na miejsce, zastali świadków zdarzenia, którzy obezwładnili sprawcę. Okazało się nim być kierowca, który próbował uciec z miejsca wypadku. Policjanci założyli mu kajdanki i przeprowadzili badanie alkomatem, które potwierdziło stan nietrzeźwości 22-letniego mężczyzny.
Strażacy musieli interweniować, aby usunąć poważnie uszkodzony pojazd z torów tramwajowych. Na szczęście, nieodpowiedzialne zachowanie 22-latka prowadzącego pod wpływem alkoholu skończyło się tylko na stratach materialnych po jego stronie. Czeka go teraz odpowiedzialność karna – usłyszy zarzut prowadzenia w stanie nietrzeźwości. Za to przestępstwo grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności oraz utrata uprawnień do kierowania pojazdami na co najmniej rok.